Różyczka to choroba wysoko zakaźna. Wywołuje ją wirus różyczki, który przenosi się drogą kropelkową. Choć może być również przeniesiony przez łożysko w przypadku różyczki wrodzonej. W tym przypadku wirus może być szczególnie niebezpieczny. Zdarza się, ze prowadzi nawet do obumarcia płodu albo jest przyczyną wielu zmian rozwojowych. Wirus stwarza takie zagrożenie, gdy kobieta w ciąży nie jest na niego uodporniona.

Choroba wylęga się przez dwa, maksymalnie trzy tygodnie. Często jej przebieg jest bezobjawowy lub bardzo łagodny – w przypadku dzieci. Ostrzejsze objawy pojawiają się u dorosłych. Szczepionki przeciw różyczce, z których korzysta się w naszym kraju, zawierają żywą, ale unieszkodliwioną wersję wirusa różyczki. Wykorzystywanym szczepem wirusa jest Wistar RA27/3, który charakteryzuje się niewysoką odczynowością i wysokim stopniem wzbudzania naturalnych reakcji odpornościowych organizmu w przypadku naturalnych zarażeń. Dawniej w Polsce wykorzystywano szczepionkę monowalentną, czyli jednoskładnikową.

Aktualnie w użytku jest jedynie szczepionka skojarzona MMR, którą stosuje się do zwalczania również wirusów odry i świnki. Pozostałe wirusy tej szczepionki również są atenuowane – czyli pozbawione zjadliwych właściwości. Jest to szczepionka na stałe wprowadzona do kalendarza szczepień, pomimo kontrowersji, które miały miejsce kilkanaście lat temu. MMR dawniej oskarżano o różne, bardzo szkodliwe powikłania. Zarzuty te były formułowane jednak na sfałszowanych wynikach badań naukowych. Do dziś wiele osób jest przeciwnych szczepieniu dzieci szczepionką MMR lub opowiada się za zakazaniem szczepień w ogóle.

WHO oraz jej organy odpowiedzialne za badanie bezpieczeństwa szczepień jednak nie podzielają negatywnych opinii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *